Strona skierowana jest do feministek, lesbijek, anarchistek i wszystkich kobiet, które są niezależne

Malami

Witam forumowicze Smile

Chciałabym Was zapytać o zdanie na pewien temat, a mianowicie sytuacji dotyczącej mnie i moich współpracowników oraz szefa.
Pracuję na stacji paliw, gdzie zmiany mamy w parach. Od pewnego czasu jestem na zmianie z kolegą. Każdy ma swoje obowiązki (do jednej strony należy dbanie o czystość, do drugiej sprawy papierkowe i sprawowanie pieczy nad żywnością). Nie chcę obrażać nikogo, ale kolega w kwestii porządku nie robi kompletnie nic, pomimo, że na danej zmianie jest to jego obowobowiązkiem. Oczywiście nie uszło to uwadze szefa, więc pomyślałam, że sytuacja się poprawi.. Nie udało się. Niestety wina spadła na mnie, gdy podłoga lepiła się od błota a toalety nie były posprzątane. Argumentem szefa było "To pani jest kobietą i powinna pani dbać o porządek, w domu też ma pani taki syf? Wstyd, trochę zmysłu estetyki!".. Przyznam szczerze, że mnie zamurowało. Kolega oczywiście wykorzystuje sytuację jeszcze bardziej, w końcu ma przyzwolenie "góry".
Powiedzcie mi - czy to jest normalne, a ja przewrażliwiona czy rzeczywiście coś jest nie tak?